Szybkie wzrosty cen mieszkań – dane NBP

Od początku rynku ceny mieszkań stale rosną, osiągając rekordowy pułap. Średnio ceny na rynku pierwotnym są wyższe o prawie 7 proc., a na rynku wtórnym o 8 proc. niż w ubiegłym roku. Analiza rynku nieruchomości w większych miastach pokazuje, że w niektórych z nich mieszkania są obecnie nawet o kilkanaście procent droższe niż przed pandemią. Takiego scenariusza nikt nie zakładał, gdy ogłoszono pierwszy lockdown; spodziewano się raczej spadków cen.

Najnowsze dane podane przez NBP potwierdzają wysokie wzrosty cen i duży popyt na mieszkania, szczególnie w dobrych lokalizacjach. Drożeją mieszkania deweloperskie, ale jeszcze bardziej mieszkania z rynku wtórnego, do których można od razu się wprowadzić. Rekordowo dużo oddawanych jest do użytku nowych mieszkań, które szybko znajdują właścicieli, dlatego deweloperzy realizują coraz więcej inwestycji – ponad 7 proc. więcej niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku.

Spectral-Design/bigstockphoto.com

Raport Narodowego Banku Polskiego wskazuje, że największy, bo ponad 14-procentowy wzrost cen odnotowano w Gdyni. Niewiele mniej, bo 12 proc. podrożały mieszkania w Gdańsku, a w Warszawie o prawie 9 procent. Takie ceny wynikają z rosnącego popytu, gdyż Polacy właśnie w nieruchomościach lokują swoje oszczędności. W dobie pandemii trzymanie środków finansowych na koncie jest dużo bardziej ryzykowne. Można bowiem spodziewać się dużego wzrostu inflacji. Ponadto odbudowuje się rynek najmu, więc świeżo zakupione mieszkania można wynajmować z zyskiem.

Warto zwrócić uwagę, że tak wysokie stawki za nieruchomości uniemożliwiają zakup mieszkania osobom o niższych zarobkach. Wbrew pozorom w Polsce deficyt mieszkań nadal jest wysoki, bo prawie 1,9 mln osób stale mieszka niesamodzielnie, czyli w jednym lokalu mieszkają przynajmniej dwie rodziny. Natomiast nowe zasady budownictwa mieszkaniowego, jakie pojawiły się w Polskim Ładzie, mogą jeszcze bardziej pobudzić popyt, zamiast go przystopować. Jeśli tak będzie, to ceny lokali mieszkalnych nadal będą rosnąć i coraz więcej osób nie będzie stać na własne M.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *