Na zmianę trendu na rynku mieszkaniowym z niecierpliwością czekają wszyscy, który planują zakup domu lub mieszkania. Niestety, jak przewidują eksperci jest zbyt dużo czynników, które wpływają na dalsze wzrosty cen nieruchomości. Czego możemy więc spodziewać się w 2020 roku i gdzie znaleźć najdroższe, a gdzie najtańsze mieszkania?
Sytuacja na rynku nieruchomości ma dwie strony medalu. Deweloperzy zacierają ręce, bo chętnych na zakup nowych lokali nie brakuje. Natomiast osoby, które chciałyby kupić mieszkanie, są w naprawdę trudnej sytuacji i poprzez stałe wzrosty cen mogą kupić mieszkanie mniejsze lub o niższym standardzie niż jeszcze pół roku temu za tę samą cenę. Dlatego coraz częściej muszą decydować się na lokum z rynku wtórnego.
Deweloperzy stoją przed wyzwaniem
2019 rok był rekordowym pod względem oddanych do użytku inwestycji. Do tej pory deweloperzy nie mieli problemów ze sprzedażą, ale optymizm konsumentów powoli hamuje. Płace statystycznie rosną, ale poprzez coraz wyższą inflację, rozporządzalny dochód gospodarstw domowych jest coraz niższy. Dlatego konsumenci coraz częściej nie mogą pozwolić sobie na zakup lokum z rynku pierwotnego, mimo że jeszcze kilka miesięcy wcześniej byli nim zainteresowani.
W 2020 roku deweloperzy będą zmuszeni jeszcze bardziej podnieść ceny ze względu na podwyżki cen materiałów budowlanych, coraz mniejszą dostępność atrakcyjnych gruntów oraz niedobór pracowników. Może się więc okazać, że pod koniec roku spora część mieszkań wciąż będzie stała pusta.
Gdzie najtaniej, gdzie najdrożej?
Z badań NBP wynika, że mieszkania w największych miastach w Polsce zdrożały w ciągu roku o prawie 13%! Tradycyjnie najdrożej jest w Warszawie, Trójmieście czy Krakowie, ale ogromny wzrost cen jest już zauważalny w mniej popularnych miastach. Przykładowo, mieszkania w Bydgoszczy są droższe o 14%, w Szczecinie o 17%, a w Katowicach aż o 18%. Okazuje się więc, że pozornie mniej atrakcyjne lokalizacje zyskują na popularności.
Aktualnie na nowym najtaniej można zamieszkać w Białymstoku, Opolu i Lublinie, gdzie ceny nie przekroczyły jeszcze 6 tys. zł za metr.
Eksperci rynku mieszkaniowego przewidują rozwój inwestycji deweloperskich pod największymi miastami. Takie lokale będą przyciągać klientów większym metrażem i wyższym standardem niż za tę samą cenę uzyskaliby w centrum dużego miasta. Wyklarowała się już tendencja tworzenia „miasta w mieście”, czyli dostępu do rozrywki, handlu, gastronomii na przedmieściach, aby lokatorzy mogli z nich korzystać blisko domu.
Źródło: https://www.muratorplus.pl/inwestycje/inwestycje-mieszkaniowe/ceny-mieszkan-w-2018-r-nowe-mieszkania-mocno-podrozaly-gdzie-ceny-mieszkan-wzrosly-najbardziej-aa-BJAZ-hHVK-d4wc.html