Sprzedaż mieszkania na rynku wtórnym może być coraz trudniejsza. Wynika to z faktu, że przedstawiciele wyżu demograficznego urodzeni w latach osiemdziesiątych, którzy masowo kupowali mieszkania w latach 2006–2008, zmieniają status ekonomiczny i zaczynają myśleć o zmianie mieszkania.
Nieruchomości wybudowane w tamtym okresie czasu będą niebawem wracały do obrotu. W latach 2008 i 2009 deweloperzy i spółdzielnie mieszkaniowe oddali do obrotu ponad 75 tysięcy mieszkań. Można założyć, że kilkadziesiąt tysięcy mieszkań wróci na rynek wtórny.
Niestety sprzedaż większości z nich może być utrudniona przez to, że zostały sfinansowane przez kredyty we frankach szwajcarskich. Zobowiązania te obecnie często przewyższają wartość rynkową nieruchomości. Na szczęście coraz więcej banków decyduje się udzielić zgody na zamianę kredytowanego mieszkania na inne. Właśnie dlatego już niebawem może gwałtownie wzrosnąć liczba mieszkań na rynku wtórnym.
Na tę chwilę nie odnotowano zwiększonej liczby mieszkań deweloperskich, zakupionych przed laty, które wracałyby do obrotu. Prowadzone są jednak cały czas analizy i badania, które będą rozpoznawać zmieniającą się na rynku sytuację i prognozować zmiany na kolejne lata. Zdaniem ekspertów większy problem społeczny pojawiłby się wówczas, gdyby pokolenie wyżu demograficznego lub duża migracja potrzebowała nowych mieszkań.
Jak przewidują eksperci nawet, jeśli na rynek trafi większa liczba mieszkań, to przy jego elastyczności może okazać się, że spadną ich ceny, a oferty staną się bardziej konkurencyjne. Dzięki temu nadwyżka mieszkań nie będzie aż tak widoczna. Osoby, które chcą sprzedać mieszkanie, nie powinny jednak zwlekać z tą decyzją – szczególnie jeśli nieruchomość nie jest za bardzo atrakcyjna, gdyż wkrótce może się okazać, że ich lokale będą musiały długo czekać na nowych nabywców. Tym bardziej, że mieszkania w blokach z wielkiej płyty czy te w kiepskiej lokalizacji nie cieszą się popularnością wśród młodych ludzi.