Związek Banków Polskich wyszedł z propozycją, aby analitycy wyceniający nieruchomości posiadali specjalny certyfikat. Kursy na jego zdobycie organizować by miała spółka ZBP.
Związek Banków Polskich to organizacja samorządowa, która chce zmian w sposobie wyceny nieruchomości, mimo iż reprezentuje ona interesy banków, którym pomysł ten się nie podoba. ZBP uzasadnia to chęcią podniesienia kwalifikacji analityków, jednak co istotne, szkolenia przed wydaniem certyfikatu miałaby prowadzić spółka należąca do ZBP.
Celem ZBP jest, aby w Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji (ZSK) znalazło się stanowisko obejmujące „analizę i ocenę nieruchomości na potrzeby zabezpieczenia wierzytelności bankowych”. ZSK zawiera spis kwalifikacji, jakimi powinny się cechować osoby wykonujące poszczególne zawody. Powstanie spisu ma na celu motywowanie do podnoszenia kwalifikacji zawodowych.
Zgodnie z pomysłem ZBP, analitycy musieliby ukończyć kurs, który skutkowałby wydaniem certyfikatu zawodowego. Za organizację takich kursów i egzaminów, które byłyby płatne, miałoby być odpowiedzialne Centrum Analiz i Monitorowania Rynku Obrotu Nieruchomościami (AMRON). Jest to ośrodek analityczno-badawczy, który zajmuje się badaniem rynku nieruchomości i zagadnieniami z tym związanymi. Działa w ramach spółki będącej własnością ZBP – Centrum Prawa Bankowego i Informacji.
Zgodnie z założeniami kurs taki byłby kierowany do analityków kredytowych, analityków ryzyka, rzeczoznawców majątkowych i doradców klienta. Certyfikat byłby ważny przez trzy lata, a koszt jego zrobienia wynosiłby 1000 zł.
Związek Banków Polskich w maju złożył wniosek o wpis do ZSK. Resort finansów ma czas od listopada na jego rozpatrzenie. „Obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania specjalistów, którzy sporządzą opinię dotyczącą społeczno-gospodarczej potrzeby włączenia do Zintegrowanego Systemu danej kwalifikacji rynkowej” – wskazuje biuro prasowe Ministerstwa.
Zgodnie z informacją podaną przez portal pb.pl, pomysł Związku nie podoba się zrzeszonym w nim bankom. Mimo, iż w obecnej formie kurs i certyfikat nie byłyby obowiązkowe, to istnieją obawy, że z czasem się to zmieni. Będzie to generowało dodatkowe koszty po stronie analityków lub ich pracodawców. Jak zaznacza w piśmie do Ministerstwa Finansów Adam Sobczak, prezes Cenatorium: „Umieszczenie w ZSK kwalifikacji z góry przewidującej dopuszczenie do niej osób korzystających z określonego narzędzia [bazy AMRON] jest rodzajem praktyki antykonkurencyjnej, uprzywilejowującej ZBP kosztem konkurentów, co jednocześnie godzi w zasadę równości i stanowi wyraz dyskryminacji w życiu gospodarczym”.
Zauważa przy tym, że monopol hamuje rozwój gospodarczy i postęp techniczny. Bankom natomiast nie podobają się kolejne, nakładane na nich koszty. Rosnące składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, czy podatek bankowy są i tak dla nich sporym obciążeniem. Obawiają się również, że AMRON może stać się za jakiś czas jedyną dopuszczalną przez państwo bazą danych o nieruchomościach.